8 września 2016

Trochę nas nie było...

Minął niecały miesiąc od ostatniego postu, który nawet nie był rozdziałem.
Było to po prostu nie oficjalne zawieszenie. Brak pomysłów = brak rozdziałów. Bardzo proszę was o przeczytanie całego postu, ponieważ chcę poruszyć w nim kilka kwestii dotyczących bloga, a także kilka rzeczy wam uświadomić.
Nie dawno otrzymałam wiadomość o czacie prywatnym? Który sobie założyliście tutaj na blogu (niektórzy pewnie nie wiedzą o czym mówię) nie mam nic przeciwko, bo ten czat jest dla was, a że nie chcecie, żeby nikt inny tego czytał, nie mogę wam zabronić. Któregoś dnia weszłam na główną stronę czatu, gdzie pojawiły się wiadomości, o tym że nie podobają się wam rozdziałach. Czuję, że muszę wytłumaczyć na czym polega słowo "komentarz". Jedna lub dwie osoby zdobyły się na napisanie negatywnej opinii, a jak się okazuje takich opinii jest więcej! Zaznaczyłam wyrażenie "negatywna opinia", ponieważ ja nie toleruję hejtów, jeśli nie wiecie co to bo z każdym dniem uświadamiam sobie boleśnie, że ludzie nie pojmują znaczenia tego słowa jest skrytykowanie kogoś i brak podanie jakiegoś uzasadnienia (np. Myślisz, że ktoś to czyta dzieciaku? Nie podoba mi się, bo... nie) Pytanie do was: dlaczego? Nigdy na tym blogu nie napisałam, że boję się krytyki. Czytając notki pod postami możecie zauważyć, że ja chcę jej od was, chcę pomysłów! Nie mogę zrealizować wszystkich, bo wciąż mam jakąś władzę nad tym co piszę (chociaż w ostatnim czasie chyba tracę panowanie, ale to za chwilę), ale kto powiedział, ze twój pomysł nie zachęci mnie do rozwinięcia go! Myślę, że krążą plotki na temat tego, iż zablokuję każdego kto mnie skrytykuję. Ludzie, to nie prawda! Były osoby blokowane na tym blogu, ale były one hakerami. Sama uświadomiłam sobie, że akcję mogłam rozwinąć inaczej, ale tego nie zrobiłam i nie zamierzam usuwać poprzednich rozdziałów, żeby wszystko naprawić. Teraz trzeba zakasać rękawy i naprawić to, co zniszczyłam w dalszych rozdziałach. To moja pierwsza książka, przypominam i muszę popełniać błędy, aby się na nich uczyć! Taka jest kolej rzeczy, a uświadamianie mi tych błędów tylko pomaga. Oczywiście nie wszystkim dogodzę, ponieważ każdy ma inny gust, każdemu podoba się co innego. Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził, ale staram się i przechodzę do drugiej kwestii na tym blogu, czyli braku rozdziałów.
Chyba niewielu z was zdaję sobie sprawę, ile serca włożyłam w Czas Proroctwa? Wiecie co to jest zrealizować, taki pomysł od czystej kartki? Zdajcie sobie sprawę, że jestem osobą, która ceni kreatywność. Ta książka nie jest od nikogo skopiowana! Jest w stu procentach moja i jest tylko moim pomysłem. Wyobrażacie sobie napisać coś takiego i zacząć od zera? Zero czytelników, zero pomysłu na grafikę bloga, która również jest stworzona przez Mery, jest nasza, nikogo innego. Zero słów i zero początku. Zawsze najtrudniej zacząć od początku, od wstępu do wszystkiego. Jeśli tego nie doceniacie usiądźcie przed kartką papieru i napiszcie trzydzieści rozdziałów, czegoś nowego, niekoniecznie dobrego, po prostu oryginalnego i dobrze zbudowanego opowiadania. Łatwo powiedzieć do kogoś: napisz, bo długo niczego nie ma. Nie mogłam wam niczego więcej napisać, bo te trzydzieści rozdziałów wyczerpało mnie, czułam, że to koniec: rzucam to! Jeden rozdział zajmuję mi czas napisania około czterech godzin, nie mówiąc o edytowaniu tekstu. A najgorsze są momenty, kiedy gapisz się w biały ekran i nie wiesz co napisać. Ale ja dlatego nie powiedziałam, że zawieszam to opowiadanie, to trzeba skończyć! Wszystko ma swój koniec i początek. CP też będzie miało swój finał! Tylko  teraz nie ma czasu na błędy. Ciągle wam powtarzam, że po tym będzie kolejna książka, ja piszę także ją! To też zajmuję trochę czasu i znowu zaczynam od początku. Ogarniacie jaki paradoks? Tam ponownie zaczynam od niczego, a tu mam wszystko i uświadamiam sobie, że po tylu upadkach, początek jest niczym w porównaniu do zakończenia. A teraz trzecia i ostatnia sprawa. Kontynuacja.
Kontynuacja - pewnej dziewczyny, której nigdy nie udostępniałam praw autorskich do kontynuowania mojej twórczości. Jednak to jej nie powstrzymało, aby mówić wszystkim wokoło, że jest inaczej. Wy chyba nie zdajecie sobie sprawy, że Mery jest grafikiem, edytorem tekstu, informatykiem i pełni wiele innych ważnych funkcji. Uświadamiacie sobie, że ona jest moją najlepszą przyjaciółką w realu? Zdajcie sobie sprawę, że jest dla mnie jak siostra? Nie ma takiej opcji, żeby pomogła wam w kontynuowaniu waszej wizji tego bloga, bo ona sama go założyła nawet podsunęła pomysł na założenie go i namawiała do realizacji. Więc proszenie jej o pomoc w waszych podróbkach jest śmieszna. A teraz skieruję tą wypowiedź do dziewczyny która stworzyła swojego bloga z tą dalszą częścią.
Cieszę, się że nie napisałaś na swoim blogu, że to był twój pomysł, a za każdym razem podawałaś nazwę opowiadania, które dokańczasz. Na każdym kroku pisałaś, że dokańczasz, że ci się podobał czas proroctwa, a nawet zainspirował do pisania. Nie mam ci tego za złe kompletnie! Należy rozwijać swoje pasje, a że twój pomysł narodził się, jakby z mojego napawa mnie dumą. Boli mnie jeden fakt: dlaczego nie zapytałaś mnie, czy nie mam nic przeciwko, tej kontynuacji, bo jakby nie patrzeć to w końcu kontynuacja mojej książki. Nie chciałabym nic przeciwko temu, że chcesz to zrobić, nawet mogłabym podać link twojego bloga, jeśli ludzie chcieliby innego nieoficjalnego zakończenia. Tak naprawdę nie mam nic przeciwko, bo twoja wizja nie jest moją wizją. To ja stworzyłam postacie Clover, Willa itd. Nie podrobisz ich charakterów, ich zachować, bo to ja steruję tymi postaciami, to mój zamysł artystyczny je stworzy, tak jak cały ten wykreowany świat, nie wiem jak wielki musiałby być twój talent, a by podrobić tok mojego myślenia. Po prostu to nigdy nie będzie to, co napiszę ja.
 Nie jestem wredną suką! Ja kocham się kłócić, ale nie robić innym na złość. Jestem osobą konfliktową, bronię swoich przekonań i nawet jak w połowie dyskusji uświadomię sobie, że nie mam racji, dalej brnę w to, w co ja wierzę. Nie dałam wam powodu do bania się mnie. Nie dałam powodów do... pozwolę sobie przytoczyć fragment twojej wypowiedzi: Mery♥ i nawet nie wiem, dlaczego skopiowałaś w nazwie "autor" profil bloggera Mery, ale nie wnikam, wracając do tematu: "Mam nadzieję że pierwszy rozdział mojego autorstwa wam się podobał, w komentarzach napiszcie co wam się podoba, a co nie i w przeciwieństwie do bloga oryginalnego możecie pisać mi co ma się wydarzyć i jakie są wasze obiekcje! Kocham was I do kolejnego rozdziału (powiadomie was na czacie kiedy sie pojawi).
I ja znowu czuję, że muszę się powtarzać, cholera, ja jestem szczera w stosunku do was, oczekuję tego samego! To co się tu dzieję przez te dziewięć miesięcy to jest po prostu kurwa dramat, ale po prostu mówię, że wracam i może jak się postaram to nie będzie powstawać więcej kontynuacji i plotek na mój temat. Jak zwykle mówię nowy blog - publikacja - niedługo.
Teraz trzeba zakończyć CP. Miłego wieczoru itp, itd. Wkurzyłam się trochę nie ukrywam, ale no do następnego. 
Ashley

3 komentarze:

  1. A gdzie rozdział? Nie czekamy na twoje wypociny i lamęty tylko na kolejny rozdział. No sorry.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze sie że to skończyłas jednak :)

    OdpowiedzUsuń